Zgodnie z krótką notatką w Liber Memorabilium w 1260 r. książę Bolesław Wstydliwy ufundował 100-morgowe probostwo oraz pierwszy kościół z drzewa modrzewiowego pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Jak chce tradycja, miała to być jednakże fundacja małżonki księcia, Kunegundy, późniejszej świętej, przedstawionej na XIX-wiecznej polichromii na stropie kościoła obok św. Klary. Natomiast pierwsze wzmianki o samym Rajbrocie pochodzą z 1262 r. Niemniej lokacja wsi na prawie magdeburskim nastąpiła dopiero za księcia Władysława Łokietka, który w 1318 r. wydał przywilej lokacyjny dla wójta Janusza, zwanego Białym. Tutejszą królewszczyznę dzierżawili m.in. Braniccy, Lubomirscy i Wierzbiętowie. We wsi funkcjonował browar oraz huta szkła i żelaza. Po włączeniu Rajbrotu do dóbr monarchii austriackiej kupił okoliczne dobra w 1811 r. Pankracy Dunikowski, m.in. właściciel pobliskiej Wojakowej. Zachowany do dzisiaj drewniany kościół wybudowano ok. 1511 r. Sam ołtarz główny z obrazem Matki Boskiej Rajbrockiej pochodzi z XVII w. Na belce tęczowej widnieje grupa rzeźb z XVI w., przedstawiająca Ukrzyżowanie. Najcenniejszym zabytkiem jest Madonna z Dzieciątkiem (1430-1440) – jedna z pierwszych i najpiękniejszych z cyklu tzw. pięknych Madonn – znajdująca się obecnie w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie. W kościele znajduje się też późnogotycka kamienna chrzcielnica z XVI w. Wracając do XIX-wiecznej polichromii, która została wykonana przez warsztat bocheńskiego malarza Aleksandra Miklasińskiego w 1876 r. w nietypowej dla malowideł ściennych technice olejnej, warto zwrócić uwagę na bł. Wincentego, zwanego Kadłubkiem czy św. Izydora, patrona rolników przedstawionego w regionalnym stroju ludowym, jak również na umieszczoną nad wejściem do zakrystii postać ówczesnego Pontifexa, pp. Piusa IX. Zasłynął on dokumentem opublikowanym w 1864 r. (formalnie był to załącznik do encykliki Quanta cura) pn. Syllabus Errorum. Stanowił on spis idei potępianych wówczas przez Kościół katolicki. Są wśród nich i poglądy teologiczno-filozoficzne, względnie moralne i sądy historyczne, prawne oraz polityczne na temat Kościoła. Streszczono je i zdefiniowano z prawniczą ścisłością. Wszystkie uznał Pius IX za błędne, nie wskazując jednak, które formalnie stanowiłyby herezję.
Jak czytamy na stronie parafialnej, w materiale opracowanym przez Rafała Pajora:
“Kościół ten pozostaje jednym z lepszych przykładów średniowiecznego budownictwa sakralnego w Małopolsce. Zachował niemal wszystkie cechy stylowe. Jest to budowla orientowana o konstrukcji zrębowej. W jej bryle można wyróżnić wielobocznie zamknięte prezbiterium i nieco szerszą nawę. Przy prezbiterium od północy zbudowano zakrystię. Zakrystia początkowo była dostępna jedynie od wnętrza świątyni, co lepiej zabezpieczało przechowywane w niej drogie sprzęty liturgiczne. Okna w świątyni umieszczono od strony południowej, co było podyktowane względami klimatycznymi oraz symbolicznymi – wierzono bowiem, że po północnej stronie czają się diabły i straszliwe dla mieszkańców średniowiecza siły zła. Zapewniało najlepsze oświetlenie wnętrza i równocześnie podkreślało odcinanie się wspólnoty kościelnej od złego. Jedno okno umieszczono we wschodniej ścianie zamknięcia prezbiterium i jest mniejsze od pozostałych. Zostało ono w późniejszym okresie przysłonięte barokowym ołtarzem, a w XIX wieku podczas remontu kościoła przykryte z zewnątrz deskowaniem. Otwory wejściowe umieszczono od zachodu i południa. Zdobiły je portale wycięte w ośli grzbiet o charakterystycznym, głębokim, wysoko zaostrzonym wycięciu i fazowanych profilach. Najbardziej charakterystyczną częścią jest konstrukcja dachowa, pozwalająca dokładniej datować czas powstania kościoła. Wnętrze nakryte stropem płaskim, z zaskrzynieniami w nawie, mającymi szczególny związek z konstrukcją dachu, z czym związek ten ma również umieszczenie podciągów w nawie i prezbiterium na osi dłuższej kościoła. Całość pokrywa wysoki i stromy dach o wspólnej kalenicy, wsparty na jednolitej storczykowej więźbie dachowej o gęsto ustawionych kozłach wiązarowych. Krokwie więźby nad częścią nawową wspierają się na podciągach w zaskrzynieniach, natomiast storczyki (pionowe elementy wiązara storczykowego, podwieszone do krokwi za pomocą zastrzałów i jętek) pełnią rolę więzarów przenoszących obciążenie stropów na krokwie i ich podpory. Poszczególne więzary usztywniają na wzdłużnej nadwieszone płatwie, umacniane zastrzałami przypominające Krzyż świętego Andrzeja. Ważną rolę odgrywało również zamocowanie krokwi do tramów i zrębu zaczepami, co pozwalało wprowadzić konstrukcję silnie zespalającą w strefie poddasza oba główne człony budowli odpornej na wypaczenia, uderzenia wiatru czy niekorzystne warunki pogodowe. Konstrukcja taka powodowała, że połacie dachowe zyskiwały charakterystyczne załamanie. Złącza ciesielskie wykonywano wyłącznie przy użyciu drewna, stosując odpowiednie zaciosy i kołki. Ściany budowli postawiono w konstrukcji zrębowej, polegającej na układaniu poziomych, drewnianych bali jedna na drugiej. Pierwszą z nich – podwalinę – narażoną na największą wilgoć, wykonano z najtwardszego drewna i osadzono na kamieniach podmurówki. Długość ściany odpowiadała długości bierwion, sporadycznie były one tylko łączone. Narożniki połączone zostały za pomocą specjalnych nacięć. Dodatkowo w pionie ściany usztywniono drewnianymi kołkami zwanymi tyblami. Również samo miejsce pod budowlę przygotowano w odpowiedni sposób podkładając drewnianą konstrukcję wzmacniającą podłoże. Pod koniec XVI wieku zostały dobudowane soboty, czyli zadaszone podcienia, obiegające nawę i prezbiterium. Spełniały one rolę ochronną przed wilgocią, czasami były też schronieniem dla wiernych przybywających z odleglejszych miejsc. (…) W roku 1863 wystawiono nową sygnaturkę na kościele i wyremontowano otoczenie świątyni, w której ubito nowy sufit pod malowanie. Sam kościół doczekał się gruntownego remontu. Klamrami ściągnięto kościół, który wskutek oddalenia starych więzów rozszedł się na 9 cali, przytem dano nowe słupy tak wewnątrz kościoła jak i zewnątrz (cyt. Księgi parafialne). W roku 1880 otaczające kościół soboty zostały rozebrane,gonty ściągnięte a kościół oszalowany deskami zmienił diametralnie swój wygląd zewnętrzny. Mistrzowska konstrukcja spowodowała, że przechylony już kościół nie rozpadł się całkowicie a jedynie rozsunęły się jego ściany. Już w sobotę 5.12.1914 zaczęły lecieć na kościół i plebanię gdzie kwaterowali dragoni austr. szrapnele rosyjskie (…) a odtąd przez 9 dni t. j. od 6-15 grudnia trwała strzelanina od rana do wieczora. Kościół dostał kilkanaście granatów i szrapneli, padła kruchta, ołtarz boczny św Walentego. Kościół poważnie ucierpiał w grudniu 1914 roku podczas walk wojsk rosyjskich i austriacko-niemieckich – została uszkodzona kaplica, gontowy dach, boczny ołtarz – odbudowa i usuwanie skutków walk trwało lat kilkanaście, niemalże do czasów następnej wojny. Staraniem księdza Ludwika Musiała wieloletniego proboszcza rajbrockiej parafii, kościół powoli odzyskiwał swoje piękno. Dwa poważniejsze remonty za jego czasów to w roku 1937 przebudowa chóru, odnowienie bocznych ołtarzy i ołtarza w kaplicy oraz odnowienie kościoła na uroczystość 700-lecia parafii w roku 1962. Przy odnowie ołtarza pracował Zbigniew Stanisław Jaskowski, niegdyś znany polski piłkarz, napastnik, reprezentant Polski i olimpijczyk z Helsinek, a przy konserwacji polichromii pracowali: ks. Stanisław Nowak, ks. Jan Młyńczak oraz Henryk Królikowski. (…) Należy jednak pamiętać o tym, iż rajbrocki kościół to zabytek klasy zerowej, ukazywany we wszystkich opracowaniach małopolskich kościołów drewnianych. Szkoda jedynie, że zniszczeniu uległa stara drewniana plebania, a spichlerz został przeniesiony i ustawiony w oddaleniu od kościoła i dzwonnicy – wszystkie te budowle razem tworzyły bardzo cenny zespół architektoniczny, swoisty mini-skansen i w takiej formie był on wpisany niegdyś w rejestr zabytków” [za: rajbrot.parafialnastrona.pl].
no images were found