Pragnąc zachęcić Szanownych Czytelników do wędrówek śladem Legionów Polskich w Karpatach Wschodnich, postanowiłem opublikować w sieci krótką fotorelację z obchodów stulecia walk polskich legionistów, które odbyły się 1-2 X 2014 r. w Gorganach oraz u ich podnóża (częściowo także w masywie Świdowca i na obecnym Zakarpaciu). Dlaczego dopiero teraz, a nie tuż po powrocie z Ukrainy? Doprawdy, nie wiem. Może nie widziałem wcześniej takiej potrzeby, a może sprawił to wydany właśnie drukiem 49. tom Almanachu Karpackiego “Płaj”. A może sprawiło to jedno zdanie z wprowadzenia do owego jubileuszowego tomu, w którym dowiadujemy się, że członkowie Towarzystwa Karpackiego byli (cyt.) “tak naprawdę” jedynymi, którzy zamierzali “ten jubileusz jakoś uczcić”. Pozostawiam to zdanie bez komentarza. Krótko chciałbym jedynie dodać, iż na obchodach byli także obecni przedstawiciele innych środowisk krajoznawczych, jak również delegacje miast i miasteczek, których mieszkańcy (najczęściej uczniowie i profesorzy miejscowych ck. gimnazjów) brali udział sto lat temu w ciężkich walkach karpackiej kampanii 1914/15. Przykładowo: upamiętniony na zachowanej w Rafajłowej tablicy nagrobnej plut. Andrzej Klakurka był myśleniczaninem. Delegacja myślenicka przyjechała zaś na obchody własnym transportem, zorganizowała nocleg we własnym zakresie, przekazała pamiątkowe materiały od powiatu myślenickiego przedstawicielom samorządów ukraińskich i razem z pszczyńską ekipą zrealizowała własną gorgańską trasę, składając wieńce i zapalając znicze na większości legionowych cmentarzy, a nawet na ruinach fundamentów schroniska im. Karpackiej Brygady Legionów Polskich pod Pantyrem. Próżno o tym szukać informacji na łamach ostatniego “Płaju” – co oczywiście jest zrozumiałe, ponieważ almanach jest wewnętrznym czasopismem Towarzystwa Karpackiego – ale próżno również szukać wszystkich obiecanych artykułów, będących pokłosiem dwudniowej sesji historycznej w Rafajłowej, w tym m.in. Marka Zalotyńskiego (o ks. Józefie Smaczniaku – ostatnim proboszczu Nadwórnej i Rafajłowej oraz mielczanach w Legionach Polskich) czy samego dra Jana Skłodowskiego. Zachęcam tedy do wędrówki śladem Legionów Polskich w Karpatach Wschodnich oraz do lektury artykułu O rzekomo legionowych okopach pod Sywulą.